wtorek, 4 października 2011

Rozbierać się!

Rozpłakałam się dzisiaj ze szczęścia oglądając Trinny i Susannę! Nienormalne prawda? Nie szlochałam oczywiście jak bóbr, raczej uroniłam łezkę. Ale ten program jest taki poruszający! One naprawdę potrafią odmienić życie niektórych ludzi i sprawić, że kobiety znowu poczują się szczęśliwe (właściwie nie tylko kobiety). To piękne i niesamowite! Kiedy oglądamy finał każdego odcinka ze wzruszeniem obserwujemy mężczyzn, którzy są tak dumni i zachwyceni swoimi kobietami, a ojcowie i przyjaciółki płaczą z ekscytacji na widowni. Dzięki tym dwóm kobietom parę ludzi może przeżyć naprawdę niesamowite chwile w swoim życiu, odmienić się i poczuć się znowu (lub po raz pierwszy w życiu) pięknymi! Cudowne jest to że pomiędzy tymi wszystkimi newsami o trzęsieniach ziemi, huraganach, wojnach i atakach terrorystycznych telewizja funduje nam taką wzruszającą rozrywkę. Ile radości i szczęścia wyzwala we mnie ten program, nie mówiąc już o samych uczestnikach no i prowadzących , które tak emocjonalnie angażują się w historię każdej przedstawianej osoby. 




Trinny i Susannah to dwie brytyjskie stylistki, które zrobiły na świecie furorę radząc kobietom i mężczyznom jak się nie ubierać. A dokładniej jak się ubierać, aby przyciągnąć spojrzenia, aby wyglądać młodziej i atrakcyjniej, aby dostosować ubrania do swojej sylwetki, tak, aby podkreślić swoje atuty, jak dobrać odpowiednie kolory, aby oczy pięknie błyszczały, aby cera wyglądała pięknie i zdrowo i aby kolor włosów idealnie komponował się z całą resztą (to już bardziej dotyczy Pań oczywiście). Uwielbiam je za to, że dają ludziom tyle radości. Można lekceważyć modę i mówić, że ubranie to tylko szmatki jakie wrzucamy na siebie i nie powinny mieć one dla nas większego znaczenia, ale ktokolwiek tak mówi, od razu pokazuje, że nigdy nie widział ani jednego programu z udziałem sławnych stylistek! Jeżeli szmatki mogą nas odmienić, zaczarować i dać nam szczęście, to one są jak Harry Potter w naszej szafie, albo w przymierzalni modnego butiku.
Trinny i Susannah przechadzają się po ulicach i polują. Szukają ofiary. Może wydawać się, że są bezlitosne w swoich opiniach i że krytykują ludzi nie bacząc na swoje słowa i ich wydźwięk w uszach, a raczej sercach, napotkanych na ulicach lub w centrach handlowych osób, ale zaraz same siebie podają za przykład mówiąc: Jesteś płaska jak deska, nic dziwnego, że nigdy nie czułaś się kobieca! Zobacz jak mam taki sam problem, zero biustu, w zasadzie nie muszę nawet nosić stanika. Za to je kochamy! Za tę bezpośredniość, ale i za ten samokrytycyzm, który pokazuje, że trzeba ostro się skrytykować i zabrać się do roboty. Nie jest łatwo być pięknym. To wymaga pracy i poświęceń, ale warto. Trzeba zdecydować co się w sobie kocha, a co trzeba sprytnie ukryć pod ubraniem i migiem ruszyć na wycieczkę po sklepach w poszukiwaniu potrzebnego sprzętu. Problem polega jednak na tym, że wiele kobiet nie potrafi znaleźć nawet jednego swojego atutu! To dla wielu młodych kobiet może wydać się zaskakujące, ale właśnie tak jest. I tu po raz kolejny czas na dobre wróżki, za pomocą odpowiedniej bielizny, spódnicy lub sukienki pokazują kobietą jakie są piękne i ile mają światu do zaoferowania. Gotowe „arcydzieła” przedstawiają najpierw bliskim, rodzinie, przyjaciołom, a potem szerszej publiczności, w przypadku polskiej edycji wszystkim na raz. Kobieta, która wyjdzie na scenę i usłyszy te wszystkie komplementy, gwizdnięcia, oklaski, wiwaty i westchnięcia raz na zawsze zapomni o tym, że kiedyś była brzydkim kaczątkiem i że miała jakieś kompleksy! Teraz jest piękna i zaczyna wierzyć w siebie i swoją urodę. Stoi pośrodku całego tłumu ludzi, wszyscy patrzą się na nią i wiecie co? Ona to kocha! Kocha to, że wszyscy o niej mówią i wszystkie oczy skierowane są na nią. Jeszcze parę dni wcześniej najchętniej przesiedziałaby cały tydzień w mysiej norce, wyciągając tylko łapkę po kolejny kawałek pizzy, który pójdzie jej w boczki, ale przecież nie musi się tym przejmować, bo i tak nigdzie nie wychodzi i tak nigdy nie kocha się ze swoim mężem. A teraz jest pośród setek ludzi, jej mąż płacze na widowni ze szczęścia i czeka z niecierpliwością, aż będę mogli zostać sami i zamknąć drzwi od sypialni. Wszystkie kamery skierowane są na nią, a ona ściska mocno nowopoznanie przyjaciółki od serce, które odmieniły jej życie i znowu czuje się księżniczką. Albo nawet Madonną.


 
Za to kocham te dwie.  

Nie wiem jak się udało ludziom z TVN’U zaprosić je, aby zrobiły u nas swój program. Albo nasza telewizja ma naprawdę dużo więcej kasy niż nam się wydaje, albo Trinny i Susannah się już starzeją i szukają miejscówki, żeby jeszcze wyciągną trochę kasy skąd tylko się da, zanim odejdą na emeryturę. Mniejsza z tym cieszę się, że do nas dotarły. 

Susannah Constantine, urodziła się 3 czerwca 1962 w Londynie, jest brytyjską prezenterką telewizyjną, dziennikarką i autorką. Przez lata współpracowała ze słynnym projektantem mody Johnem Galliano. Jej mąż jest biznesmenem, mają trójkę dzieci.

 
Trinny Woodall, urodzona 8 lutego 1964 w Londynie, jest brytyjską prezenterką telewizyjną, dziennikarką i autorką. Jej prawdziwe imię to Sarah-Jane, imię Trinny jest jej przezwiskiem szkolnym. Początkowo pracowała jako finansistka i specjalista marketingu, potem zaangażowała się w przemysł mody. Trinny ma męża i dwójkę dzieci: córkę Lylę i przybranego syna Zaka.



2 komentarze:

  1. świetny artykuł, dobry lekki styl a jednak z porcją wiedzy


    ~s/p, 2011-05-09 16:46

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że się podoba!! Pozdro!


    k. m., 2011-05-09 22:00

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny! Jeżeli podoba Ci się to co robimy, poleć nas znajomym!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...